Pożegnanie z Knight Riders
Drodzy Przyjaciele, Motocykliści Knight Riders wszyscy wiemy, że motocykliści to jedna wielka rodzina pasjonatów. Motocykle nas przyciągają, łączą… kochamy te maszyny, a potem rodzą się uczucia pomiędzy nami - ich miłośnikami. Mija ponad dwa lata od spotkania, na którym nasza grupka motocyklowych zapaleńców rozważała, jak się zorganizować w Klub. Wówczas podjęliśmy decyzję o zwróceniu się - do Ciebie Gepardzie - o przyjęcie nas i naszych pomysłów do Waszego zacnego grona. Pojechaliśmy do Wiśniowej Góry; tam – po raz pierwszy – spotkaliśmy motocyklistów z Knight Riders; zostaliśmy rycerzami. Pamiętamy, jak wracając do Warszawy cieszyliśmy się z możliwości, które się przed nami otwierają: rajdy, wyjazdy, spotkania z bracią motocyklową, wzajemna życzliwość i rodzinna atmosfera współżycia motocyklistów rozproszonych po Polsce, słowem: JEDNA WIELKA RODZINA Knight Riders… Na niczym innym nam nie zależało: my i motocykle, wiatr i perspektywa klubowych wypadów bliskich, dalekich, weekendowych i rajdowych. No cóż, rodzina dobrze wygląda na zdjęciach, a z okresu minionego tylko zdjęcia budzą nostalgię za naszymi wyobrażeniami o Knight Riders. Nabyliśmy doświadczeń, mamy swoje spostrzeżenia, dorośliśmy do samodzielnych decyzji. Knight Riders uczulił nas na zagrożenia, których chcemy uniknąć w życiu klubowym; pobudził pragnienia, ale niestety - nie spełnił oczekiwań. Podjęliśmy decyzję o rezygnacji z przynależności do Knight Riders.